Gdańsk NIE jest miastem dla zwykłego obywatela

Mało kiedy wspominam o sprawach urzędów, politiki w naszym kraju, a szczególnie w regionie. Ale miarka się przebrała.
Nie wszyscy zapewne wiedzą, bo i nie mam zamiaru się chwalić dopóki nie będę miał polskich blach, że kupiliśmy samochód. Urzęd Celny dzień czekania – luzik, Urząd Skarbowy – 2 dni czekania – spoko.
Ale Urząd Miasta – Wydział Spraw Obywatelskich (lub Zespół Obsługi Mieszkańców, jak kto woli) to jakaś przesada. Nie wiem wogóle jakim prawem prezydent Adamowicz może chwalić i reklamować Gdańsk. Skąd to poddenerwowanie? Sądziłem, że tak jak w innych urzędach (i miastach) da się to załatwić od ręki, względnie z dzień, dwa czekania.
Jaki termin mi zaśpiewali, na który mogę się umówić (wogóle co to za sformułowanie, jakbym szedł na interview) ? 18 maja, a dziś mamy 23 kwietnia. Prawie miesiąc. Gdzie w ustawie jest jak byk, że w ciągu 5 dni po przekroczeniu granicy samochód powinien być zarejestrowany.

Jeśli reszta rzeczy w UM Gdańsk równie szybko się załatwia, to albo wrócę do Torunia (dzwoniłem to odpowiednika wydziału w Toruniu – załatwione będzie tego samego dnia, ale trochę w kolejce dzisiaj musiałbym postać) albo pomyślę o Gdyni.

Osobom myślącym osadzić swoje piękne 4 litery w Gdańsku serdecznie odradzam. A jeśli sprawa urzędu Was nie przekonuje spróbujcie dojechać z Dolnego Miasta do Żabianki w godzinach szczytu.

aktualizacja:
Ciąg dalszy perypetii
A jakby ktoś szukał potrzebnych informacji do rejestracji samochodu sprowadzonego:
Potrzebne sprawy do załatwienia
Co i jak w urzędzie miasta