Od 4 czerwca 1989 roku minęło już 20 lat. Niestety osobiście nic zupełnie nie pamiętam z tego czasu, chociaż rocznik ’83 jestem.
Nie rozumiem osób, takich jak stoczniowcy (tak naprawdę związkowcy), którzy lamentują na demokrację, lub osoby wypisujące „komuno wróć!”. Po co? Żeby było co kraść z miejsc pracy, żeby była praca, ale w wyniku której nic nie kupisz?
Rozumiem, że im źle ponieważ ich miejsca pracy nie są chronione z urzędu, ale jakie są? Ludzie za bardzo przyzwyczajają się do stołków, to jest główny powód tych lamentów. Bo teraz trzeba się ruszyć i w końcu zacząć coś robić.
Money.pl z okazji 20-lecia przygotowało zestawienie jak bardzo wzbogacilismy się przez ten czas. Szczególnie przydatne dla osób, które nie pamiętają pustek w sklepach, wstawania w nocy żeby ustawić się w kolejce z kartką po dobra.
Pralka, TV, nie mówiąc o samochodzie to był limitowany luksus. Na który czekało się w kolejce latami. Teraz prawie każdy to ma, związkowcy również, wiele osób stać na wakacje, Internet. Możemy pisać wszystko co chcemy, jeśli mieści się w ramach prawa.
Do tego jaśnie Pan Prezydent, który za jedyne dobro po ’89 uważa wolność. Może wychował się w dziwnych warunkach gdzie wszystko było. Ja nie, rodzice zasuwali, a przy tamtych czasach to i tak nie było dużo warte.
Teraz chcę zjeść śniadanie, płacę kilka złotych za chleb + ser i jem… Ale co się dziwić, jeśli Pan Prezydent nie wie jak żyje zwykły Polak.
Drażni mnie też ciągłe mówienie, że wtedy wszystko było: praca, mieszkania, budowali drogi. Ale ludzie to było na kredyt! Gierek w latach 70. nabrał kredytów i za to mieliście drogi, mieszkania, wycieczki z pracy itp. Pieniądze się później skończyły to wszystko się zmieniło. A My zostaliśmy z zadłużonym Państwem.
Naprawdę chcielibyście nagle znaleźć się w tamtych czasach?