O zwykłej rocznicy bym nie pisał, ale byłem naocznym świadkiem narodzin polskiego komunikatora nazwanego Gadu-Gadu.
Pod koniec lat 90. poznawałem Internet online. Już widzę uśmiech na niejednej buzi, „online”? Ano tak, swego czasu (1996-1999) istniał kwartalnik „Cyber” w bardzo nietypowym formacie. Na załączonej płycie CD dostawaliśmy zgrane z Internetu wybrane strony internetowe. Były naprawdę przeróżne, zaczynając od OptimusNET (onet) kończąc na stronach pasjonatów komiksów. Za każdym razem ze zniecierpliwieniem czekałem na kolejny numer.
W podobnym okresie czasu jak ukazał się na polskim rynku „Cyber”, TP udostępniła (1996 rok) ogólnodostępny numer wdzwaniania się do Internetu poprzez modem – 0 20 21 22. Bez formalności, żadnego abonamentu „za możliwość”.
Nagle Internet stał się dostępny, wystarczyło kupić modem za kilkaset złotych i już… No, pomijając liczenie impulsów za połączenie z Siecią, a nie za ilość danych ściągniętych modemami 33,6 kbps / 56 kbps.
Polski Internet jaki znamy teraz dopiero się rodził, nie było dużej ilości portali, nawału niusów o niczym. W końcu było to dopiero kilka lat (od 1991 roku) gdy Polska była podłączona do sieci Internet.
Głównym narzędziem komunikacji w tym czasie poza pocztą internetową był IRC i czaty via WWW. W 1996 roku powstał komunikator internetowy – ICQ. W tym samym okresie (grudzień 1996) w Polsce mogliśmy skorzystać z darmowych kont pocztowych od Polboxa. Rok później (1997) OptimusNET przekształcił się w onet i uruchomił swoją wersję darmowych kont pocztowych oraz możliwość umieszczenia swoich stron w Sieci – friko.onet.pl
Osobiście bardziej wolałem konto @friko które było bardziej niezawodne od Polboxa i pojemniejsze. Do tego mogłem umieścić swoją stronę o super adresie http://friko6.onet.pl/to/matipl
Niestety Polak znać tylko swój język, a że ICQ był po angielski zupełnie się u nas nie przebił w świadomości Internautów. Używali go nieliczni, do tego płaciło się za czas połączenia z Internetem, a niektórych po prostu nie było stać na modem. Komunikacja była głównie via e-mail.
Wszystko zmieniło się 26 listopada 1999 roku gdy Telekomunikacja Polska wprowadziła usługę SDI (Szybki Dostęp do Internetu). Ile by nie narzekać na TP, to dzięki tej firmie polski Internet jest w tym, a nie w innym miejscu. W 2000 roku można było w końcu za stałą opłatę 160 zł miesięcznie surfować do woli, bez ograniczeń.
Moment ten, i brak znajomości angielskiego przez Polaków wykorzystał Łukasz Foltyn. W sierpniu 2000 roku wydał pierwszą wersję Gadu-Gadu.
Niestety, nie był to produkt całkiem nowy, pisany z myślą o komunikacji. Była to kolejna (3.0) wersja programu SMS Express, która początkowo służyła do wysyłania SMS-ów.
Infrastruktura Gadu-Gadu była bardzo niedostosowana do pragnienia Polaków komunikowania się na żywo przez Internet.
Na pewno Gadu-Gadu ułatwił życie mimo przerw w działaniu wynoszącym kilka godzin. Żałuję, że nie był to ICQ w wersji polskiej, który był o wiele bardziej funkcjonalny w tamtym czasie.
Obecnie Gadu-Gadu to wielka kobyła wszystko mająca, oparta nadal na starych zasadach, które co jakiś często dają o sobie znać robią „padu-padu”.
Wiele komunikatorów (Tlen, Google Talk) obecnie wykorzystuje otwarty protokół Jabber, mniej awaryjny i bardziej ogólnodostępny. Mam nadzieję, że kiedyś bez problemu z programu Gadu-Gadu obsłużę GG, jak również Tlena czy GT.