Jako że korzystałem do tej pory z programów BP PartnerClub i Orange Profit, będę pisał w odniesieniu właśnie do nich.
15 września pisałem o zbliżającym się starcie nowego multi programu partnerskiego, który miał zostać zaoferowany przez Payback. No i jest. Nowy, kolorowy, promowany u wszystkich partnerów (np. wszystkie „witacze” BP). Ale czy lepszy?
Jako, że nowe to zacznę od plusów. Znalazłem jeden pozytywny argument za nowym programem: teraz zbieranie punktów będzie szybsze. Z wielu miejsc (BP, Orange, Real, Kolporter) punkty będą nam spływać na jedną kartę.
I na tym plusy się kończą.
Minusów jest sporo. Użytkownicy Orange Profit wychodzili z siebie (ja z resztą też), że każą punkty zużyć przed startem nowego programu, bez możliwości przeniesienia etc. Do tego jak na razie nie można punktów Payback zużyć na doładowanie konta – a to był główny cel ich gromadzenia.
W całym tym smutku doceniłem BP. Mimo dołączenia do „wielkiego zła” do 15 grudnia 2009 roku można nadal zbierać punkty na kartę BP PartnerClub. A do 15 grudnia 2010 można punkty wymieniać. W trakcie przeniesienia punktów na kartę Payback są one mnożone x 1.5
Do tej pory na BP zdobywałem dość szybko punkty i mogłem już za około 1.5k pkt mieć fajną torbę podróżną. Teraz? Za 3k pkt dostanę od Payback rękawicę kuchenną!.
Całe szczęście BP w przeciwieństwie do Orange nie zmieniło zbytnio zasad. I tak jak do tej pory możemy zbierać na BP punkty w zamian za:
- myjnia (200 za program złoty)
- płyn do spryskiwaczy (letni 150/zimowy 300)
- Wild Bean Cafe (za każde 10 zł dają 50 pkt).
Dodam tylko, że na stacjach BP można odebrać zestaw powitalny Payback.
Rozumiem, że przeniesie programów lojalnościowych na firmę zewnętrzną to same plusy. Ale dlaczego kosztem lojalnych klientów?