To jest jedna z najbardziej denerwujących mnie rzeczy w firmie Google. Bardzo kiepska wymiana informacji pomiędzy projektami, nawet tymi które dotyczą tych samych produktów.
Tak było z Google Talk. Najpierw głównie rozwijanie wersji desktopowej, via web była bo była. Ale później nagła zmiana podejścia i rozwijanie wyłącznie wersji via WWW.
Z rodziną Picasa (Picasa na desktop i Picasa Web Albums) było dokładnie tak samo. Najpierw rozwijanie aplikacji i dodawanie sukcesywnie tych samych funkcji w PWA.
Ale nagle zaczęły dochodzić funkcje wyłącznie w Picasa Web Albums, jak chociażby rozpoznawanie twarzy (name tags). Niby w Picasa 3.1 było rozpoznawanie twarzy, ale bez możliwości zarządzania itp.
W końcu została upubliczniona nowa wersja Picasy – 3.5. Można powiedzieć, że dopracowano funkcje, które były zaczęte, ale niektóre wyglądały na niedokończone:
- pełna obsługa rozpoznawania twarzy z zarządzaniem, przeglądaniem itp. możliwość importu z Picasa Web Albums
- geotagowanie zdjęć nie wymaga teraz Google Earth (które często się zawieszało), zostało oparte o Google Maps
- możliwość zarządzania tagami
- rozbudowano funkcjonalność importu, wgrywania i udostępniania zdjęć
Na razie dostępna jest tylko wersja anglojęzyczna.
Download: Picasa 3.5