PKP Intercity w swojej ofercie aktualnie posiada pociągi: pospieszny, ekspresowe, TLK (Tanie Linie Kolejowe), InterCity oraz EuroCity. Chcąc ułatwić życie klientom PKP Intercity likwiduje nazwy „pospieszne” i „ekspresowe”.
Od 13 grudnia (2 listopada na trasie Warszawa-Kraków) zamiast pospiesznymi będziemy jeździć TLK, a zamiast ekspresami będziemy mieli do dyspozycji TLK lub Intercity (tylko PKP wie, na których trasach zrobi bardziej komforowe i droższe połączenia Intercity).
Ceny miejscówek w Intercity mają spaść z obecnych 25 zł do 10-15 zł, aby stać się bardziej konkurencyjną cenowo alternatywą do TLK. Z TLK za to mają zniknąć miejscówki i na niektórych trasach pojawią się przedziały 8 osobowe.
Osobiście TLK też widziałbym z miejscówkami, wtedy może PKP uzmysłowiłoby sobie jaki tłok panuje obecnie w pociągach pospiesznych, a ja miałbym pewność że nie będę stał jak śledź.
Poza za pewne kilkoma liniami tańszymi (ekspres -> TLK) nie widzę różnicy w jakości. A na dodatek mogą stracić studenci, ponieważ na niektórych liniach wyłącznie kursowały ekspresy, a teraz mogą zastąpić je Intercity, gdzie studenci na razie ulgi 37 proc. nie mają.
Posunięcia PKP Intercity wyglądają na żałosną walkę z PKP interREGIO i firmami prywatnymi. Nie wróżę sukcesu, a raczej widzę zdenerwowane osoby na dworcach, które zastanawiają się gdzie w rozkładzie jest ich pospieszny, tym bardziej, że PKP Intercity oficjalnie powiadomi o zmianach dopiero 20 listopada.