W nocy z poniedziałku na wtorek w AppStore została udostępniona przeglądarka Opera Mini za darmo.
Opera Mini dla iPhone’a została zaprezentowana w trakcie trwania MWC 2010 w lutym tego roku.
Weryfikacja przez Apple w celu dodania Opery do AppStore trwała bardzo długo. Powodem było zapewne szukanie punktu regulaminu AppStore, który pozwoliłby odrzucić aplikację Norwegów.
Apple ostatecznie dało za wygraną. Jak podaje Przemek Spider przełomową rzeczą był opis podany przez Opera Software ASA: program, który kompresuje strony internetowe na swoich serwerach i przy wywołaniu komendy o wyświetlenie wysyła je do przeglądarki.
Niestety Opera Mini została żywcem przeniesiona na iPhone’a. Z tego powodu jest o wiele mniej intuicyjna niż wbudowana przeglądarka Safari. Dodatkowo nie radzi sobie z poprawnym wyświetlaniem stron internetowych. Dopóki używamy specjalnie przygotowane strony pod urządzenia mobilna (np. mini.wp.pl, lajt.onet.pl) nie ma większego problemu.
Ale użytkownicy iPhone’ów przyzwyczaili się, że mogą bez problemu przeglądać zwykłe strony. Tutaj Opera Mini zawodzi. Wystarczy otworzyć mój blog.
Jest problem z „gestami”. Przybliżenie dwoma palcami nie działa płynnie, dodatkowo dwukrotne wykonanie tego gestu oddala, zamiast jeszcze przybliżyć. Problem jest z płynnością przewijania stron. Dwukrotnym stuknięciem. Przy takich błędach zapominamy, że Opera Mini szybciej ściąga dane (kompresowane przez serwery Opera Software).
Plusy? Dostęp do Opera Link. Teraz na blaszaku, notebooku i iPhone mamy wspólne zakładki ulubionych i nie tylko. Lepsze zarządzanie otwartymi stronami (karty) – wszystko widać na jednym ekranie, bez marnowania czasu.
Przydatną funkcją przeniesioną z Opery do wersji Mini jest „szybkie wybieranie”. Nie trzeba szukać po zakładkach najczęściej odwiedzanych przez nas stron.
Podsumowując. Opera Mini musi zostać dopracowana, w obecnej postaci nie może zastąpić Safari jako programu do surfowania po Internecie. Natomiast wprowadza bardzo ciekawe dodatkowe funkcje.