Do tej pory nie miałem okazji Wam przedstawić mojego projektu 365. A może co niektórzy zastanawiali się co to za link w menu…
Zafascynowany inicjatywą 365 dni – 365 zdjęć (przez Camparis) w październiku zeszłego roku uruchomiłem stronę 365.matipl.pl z podobnym zamierzeniem, ale nieregularnym.
Jak widać dzisiaj, nieregularności bardzo się trzymam. Przez pół roku opublikowałem raptem 10 zdjęć. W kolejce czeka ich trochę, ale jako że serwis jest wyłącznie przeznaczony dla mnie, wolę czas przeznaczać na ciut inne sprawy.
Początkowo sądziłem, że publikacje będą częstsze. Ale monotonia krajobrazu w drodze do pracy w Trójmieście szybko sprowadziła mnie na ziemię. A czas poza nią wolę spędzać z rodziną.
Mam nadzieję, że obecnie, w trakcie mieszkania w Warszawie się to zmieni. Chociaż jest to bardzo trudne, gdy chodzi się na spacery głównie z dzieckiem, a do tego chce się zabrać kilka kg sprzętu.
Mimo wszystko wszystkim amatorom fotografii polecam stworzenie własnego projektu 365.
Na pewno bardzo mobilizuje, mimo że nie uda nam się zrobić interesującego zdjęcia. Dodatkowo 365 rozwija. Bo nie ma nic bardziej rozwijającego niż krytycznego spojrzenie na własną twórczość.
PS: Aktualnie nie mam weny na tematy bardziej techniczne. Powód? Damian.