Do wpisu sprowokował mnie Filu komentarzem „o co chodzi z tymi „przerośniętymi” matrycami, w końcu im większa tym lepsza„.
No właśnie nieszczególnie tak jest, tym bardziej jeśli mówimy o aparatach kompaktowych lub lustrzankach w formacie DX a mówiąc o matrycy mamy na myśli liczbę pikseli.
Niestety działy marketingu nie myślą o jakości, ale jak sprzedać produkt. Dlatego tak szybko rosną megapiksele w kompaktach czy zakres ISO.
Rozmiary matryc DSLR
Rozdzielczość aparatu mówi nam ile pikseli zostało umieszczone na matrycy. Zaznaczę wyraźnie: rozmiar matrycy nie ulega zmianie mimo umieszczenia większej ilości pikseli z modelu na model:
Dodatkowo istnieje prosta zależność: im aparat jest mniejszy to i matryca jest mniejsza (Sensor sizes).
W standardowych kompaktach są to bardzo małe rozmiary. Np. Canon Digital IXUS 210 IS, który chwali się rozdzielczością 14,1 Mpix ma matrycę wielkości 1/2.3” (6,16 x 4,62 mm ~ 28,5 mm2). Rozumiecie? Jest mniejsza niż odcisk Waszego kciuka…
W lustrzankach cyfrowych (DSLR) najpopularniejszym rozmiarem jest APS-C (czyli Nikon DX i Canon). Dla przykładu Nikon D90 oferuje 12,3 Mpix (4,288 × 2,848) przy wielkości matrycy 23.6 mm × 15.8 mm ~ 373 mm2. Jak widzimy matryca jest kilka razy większa od wspomnianego kompakta.
Co się dzieje jak Mpix jest za dużo?
Niestety za duże upakowanie pikseli na tak małej powierzchni niesie za sobą spore konsekwencje. Bardzo blisko siebie musimy umieścić więcej elementów światłoczułych. Z tego powodu każdy element dostaje mniej światła, a dodatkowo bliskość powoduje silne oddziaływanie na siebie poszczególnych elementów. Dodatkowy problem mamy, gdy trafi się nam matryca CCD, która o wiele gorzej sobie radzi niż popularna w lustrzankach matryca CMOS.
Dlatego na zdjęciu pojawiają się szumy, dziwne kolorowe plamy itp. Twórcy kompaktów próbują ratować sytuację automatycznie edytując zdjęcie tuż po zrobieniu.
Dlatego następnym razem przed zakupem aparatu zastanówmy się czy potrzebujemy faktycznie 10Mpix i więcej…