Dzięki projektowi guid.ie, który powstał podczas StartupWeekend Warsaw przypomniałem sobie aferę z 2009 roku.
Cała sprawa wydarzyła się w Krakowie i nagłośniły ją wszystkie media. Do mieszkanki Krakowa przyjechali znajomi z Malty. I jak każdy gospodarz chciała oprowadzić znajomych po Krakowie. Niestety tego dnia (wakacje) odbywały się kontrole w obrębie miejsc turystycznych Krakowa. Kontrole zorganizowane przez urzędników Urzędu Marszałkowskiego i przedstawicieli Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych.
Mieszkanka Krakowa dowiedziała się, że złamała prawo ponieważ:
„oprowadzanie w języku angielskim turystów indywidualnych bez uprawnień przewodnickich” jest zabronione
Całe szczęście skończyło się tylko na upomnieniu, a mogła dostać wezwanie do sądu grodzkiego (wg kodeksu od 20 zł do 5000 zł). lub mandat 500 zł. (więcej informacji).
Dlatego uprzedzam wszystkich hostujących gości, np. z CouchSurfingu aby uważali na mieście 😉
Jak donosi Olgierd nie można również oprowadzać większej ilości osób wykorzystując język polski. Pod co często podpadają… nauczyciele, którzy do wycieczki szkolnej nie zapewnią licencjonowanych przewodników:
nauczyciele…za prowadzenie lekcji historii w terenie mogą dostać nawet 500-złotowy mandat (więcej w GW)
Piękny sposób na zarobek dla miast i przewodników, którzy zdali miejskie „egzaminy”. Ponad 20 lat wolnej Polski, a na zewnątrz, na ulicach i w urzędach nadal tak samo, a rząd serwuje nam tylko nowe ustawy zamiast robić porządek w istniejących…