Tęsknisz za czasami, gdy grzebało się w komputerach? Ja NIE

agape serwerOd czasu padnięcia macierzy w ecloud24 znów subskrybuję RSS z Antyweba oraz SpidersWeb – chciałem być na bieżąco, a z komentarzy dało się wyłuskać ciekawsze informacje.

W piątek Ewa na łamach SpidersWeb zatęskniła za czasami, gdy dłubanie w bebechach komputerów było na porządku dziennym

Aż mi się słabo zrobiła na samo wspomnienie „tamtych czasów”. Faktycznie, ludzie mają tendencją do subiektywnego zapamiętywania wydarzeń, a wręcz wybielania faktów…

Co pamiętam z lat 90-tych jeśli chodzi o PC-ty?

Ciągły stres – naprawdę. Były to czasy ciągłego testowania przez producentów sprzętu na królikach doświadczalnych – klientach. Pierwsze procesory AMD K5, „niebo” tańsze od konkurencji…ale łatwo się przegrzewały, albo miały po prostu błędy w układzie (pod tym względem Intel też swoje przeskrobał).

Dyski, pamięci – to samo. Było na porządku dziennym, że co kilka miesięcy jeden z PC-tów znajomych „dostawał” bad sektorów. Stacje dyskietek? Nieraz zniszczyły dyskietkę, lub sama uległa uszkodzeniu chociażby przez magnes.
Był to czas ciągłej walki z komputerem, jak również systemem operacyjnym (np. Windows 95), który nie dawał rady na takim sprzęcie.

Bardzo się cieszę z dzisiejszych czasów. Fakt, lata 90-te nauczyły mnie bebechów komputerowych, ale po co mi to? W obecnym momencie głównie przeinstalowujemy system operacyjny, bo nie potrafimy o niego dbać. Padnięcie jakiegoś podzespołu to wyjątek.
Komputer ma służyć do wykonywania zadań (grania, tworzenia itp.), a nie do tego żebyśmy się zastanawiali czy za chwilę nie padnie, lub czy i5 jest lepszy niż i7. Ma działać i już..
Dlatego tak bardzo polubiłem „zamknięty” sprzęt Apple, które po prostu działa i nie muszę się zastanawiać czy coś ruszy, czy też i nie… Mogę się skupić na tworzeniu, a nie zastanawianiu się czy się da…