W Internecie powoli robi się głośno o „pierwszym” aparacie kompaktowym wyposażonym w system Android (2.3). Nikon COOLPIX S800c, bo o nim mowa, premierę miał 22 sierpnia 2012.
Ale dla mnie w tym wypadku nie sam system jest ważny, ale upowszechnienie się modułów GPS i Wi-Fi w domowych aparatach fotograficznych. Jeszcze kilka lat temu za luksus znakowania zdjęć położeniem geograficznym był możliwy po dokupieniu drogiego modułu lub zewn. urządzenia, które musieliśmy nosić razem z aparatem. Następnie na komputerze specjalna aplikacja na podstawie czasu zrobienia zdjęcia dodawała odpowiednie informacje w EXIF. Drogie i czasochłonne rozwiązanie. Ja preferowałem ręczne znakowanie na podstawie map Google.
Dzięki Wi-Fi z poziomu aparatu możemy w prosty sposób udostępnić nasze zdjęcia chociażby w Google+, Facebook czy wysłać via e-mail.
Pojawiły się pytania co do szybkości uruchamiania S800c. Na pewno nie jest to szybki aparat licząc od kliknięcia w ON, chociażby z powodu chowanego obiektywu – to zajmuje czas. Dodatkowo nie zawsze po kliknięciu ON będziemy od razu w trybie robienia zdjęć, bo mogliśmy zapomnieć „wyjść” z Androida podczas poprzedniego użytkowania.
Na dodatek na jednym ładowaniu akumulatora zrobi nam tylko 140 zdjęć – bardzo mizerna ilość. Jest to raczej aparat na co dzień, do pójścia w miasto, niż na wakacyjną wyprawę.
Jak ostatnio prawie każdy kompakt Nikona i ten został wyposażony w matrycę CMOS (16 mln px) oraz obiektyw Nikkor 25–250 mm (10×) f/3.2–5.8. To cieszy, bo teoretycznie możemy zrobić lepsze zdjęcia przy słabszym oświetleniu.
reklama Nikon COOLPIX S800c:
A tutaj, w małym review, możecie zobaczyć jak się sprawuje S800c:
Specyfikacja:
- matryca 1/2,3 cala, CMOS (16 mln px)
- obiektyw Nikkor 25–250 mm (f/3,2–5,8)
- Optyczna redukcja drgań
- AF z detekcją kontrastu
- wyświetlacz 3,5 cala OLED
- filmy w trybie Full HD
- interfejsy: USB, HDMI, Wi-Fi, Bluetooth
- Około 140 zdjęć na jednym ładowaniu