Od kilku dni czytam, co takiego premier Tusk zaprezentuje jutro (piątek) w Sejmie, z okazji rocznicy swojego urzędowania.
Zapowiada się naprawdę ciekawe, napięcie jak w filmie. Jedną z informacji, która się pojawiła, to że składa ZUS stanie się oficjalnie inną formą podatku dochodowego. Nie lubię tutaj zabierać głosu w sprawach politycznych, ale musiałem z Wami podzielić się tym komentarzem z rp.pl:
Bardzo lubię jak mój kraj wyrównuje mi szanse. Studenci nie będą ozusowani, a ja z dyplomem tak. Gdy chcę ubiegać się o dotację na założenie działalności gospodarczej, to nie mogę, bo jestem w magicznym wieku 30-50, nie wyszłam z pierdla, nie jestem niepełnosprawna, mam kwalifikacje i doświadczenie zawodowe a moje dziecko ma ojca, który (o zbrodnio!) jest moim mężem (na podstawie kryteriów ubiegania się o dotację w Łodzi). Gdy prowadzę działalność jednoosobową działalność gospodarczą, to płacę co miesieczny haracz bez względu na poziom zysków i strat. Gdy chcę zatrudnić pracownika i godziwie mu zapłacić, to państwo przepuszcza 40% tego wynagrodzenia właśnie na wyrównywanie szans wszystkim dokoła. Gdy chcę zapisać dziecko do przedszkola, to pierwszeństwo przed moim mają dzieci z konkubinatów i te, których matki oddały opiekunkom w wieku 6-mcy, a same ruszyły do pracy. I tak dalej. Więc ja bardzo proszę Państwo, by przestało mi wyrównywać szanse, a dało żyć.
Czyściutka prawda – nic dodać, nic ująć. Ten kraj po prostu uczy cwaniakować. W innym wypadku nie ma szans na spokojne życie.
Wracając do ZUS-u. Składka emerytalna do tej pory sprawiała przynajmniej pozory, że jest dla naszego dobra. Jeśli mieliśmy umowę o pracę + kilka innych umów, można było odprowadzać 1 składkę (tak w skrócie). Po zmiana będzie to N składek 🙂 A to tylko jeden z jutrzejszych tematów… Wstawiam popcorn.