Od wczorajszego wieczoru przez Sieć przebija się informacja o decyzji Google. Firma zdecydowała, że 1 lipca 2013 roku wyłączy jeden z najpopularniejszych czytników RSS na rynku. Spora osób pyta – dlaczego?
Sądzę, że Google stara się zwiększyć jak najbardziej liczbę aktywnych użytkowników w Google+. W ciągu ostatnich tygodni pojawiła się informacja, że PicasaWeb Albums ma być wchłonięte do G+. Całe szczęście na razie można jeszcze oglądać swoje albumy w przejrzysty sposób, czego nie można powiedzieć via G+.
Jednym z popularniejszych RSS-ów w Google Reader to CNN.com – 24 311 298 subskrypcji. Tym bardziej dziwne jest zachowanie Google jeśli spojrzymy na statystyki z FeedBurnera (popularny pośrednik RSS-ów, dzięki niemu zawsze mamy 1 uniwersalny adres). Ten blog czyta przez RSS-y aktualnie 270 osób, aż 84% z Was robi właśnie to za pomocą Google Readera.
Możemy również spojrzeć na polski rynek w Google Reader. Subiektywnie wybrane:
- Antyweb: 4 402 subskrypcji
- Bankier: 22 677 subskrypcji
- Wyborcza: 3 257 subskrypcji
- Subiektywnie o finansach: 2 139 subskrypcji
Czy to na pewno mało?
Dla mnie powód, który się przewija – Google przejrzało usługi jakie oferuje, i likwiduje te mało popularne jest kiepski. Wzrostu użytkowników Google Reader na pewno obecnie nie doświadcza, ale ma sporą rzeszę wiernych użytkowników.
Ja nie potrafię przerzucić się z Google Reader na fanpage w Facebook lub Google+. Google Reader prezentuje w prosty sposób, to co na pewno chcę przejrzeć i to w bardzo szybki sposób.
Zamknięcie Google Readera to również problem dla firm trzecich, które tworzyły świetne nakładki np. dla iOS. Twórcy Reedera już zapowiedzili, że zajmą się tą sprawą, a twórcy Feedly zachęcają aby się zalogować do ich serwisu przed 1 lipca (wtedy zachowają naszą listą subskrypcji).
Źródło: No More Google Reader