Od czasów warszawskich jestem posiadaczem Apple TV generacji 2., które było sprzedawane w latach 2010-2012. Początkowa cena wynosiła w Polsce 549 zł, rok później została obniżona do 479 zł ($ 99 w USA).
Było to w czasach, gdy na rynku pojawił się iPhone 4. Dlatego oba urządzenia były wyposażone w procesor Apple A4 (800MHz).
Apple TV gen. 2 (2010-2012)
Przystawka telewizyjna Apple TV gen. 2 to:
- CPU: Apple A4
- RAM: 256 MB
- Dysk: 8 GB (tylko cache)
- OS: iOS 4.1 (Apple TV 4.0)
AppleTV z 2010 roku był w pełni wspierany do zeszłego roku, kiedy otrzymał aktualizację do iOS 7.1.2 (Apple TV 6.2.1). Obecnie nadal działa na nim AirPlay (streaming z innych urządzeń), iCloud (zdjęcia), Flickr itp. oraz filmy z iTunes.
Ta przystawka telewizyjna nie jest demonem szybkości (szczególnie AirPlay), ale da się nadal korzystać z jej dobrodziejstw. Ja od początku nie byłem zainteresowany filmami z iTunes, a do pokazów slajdów, streamowania domowych materiałów nadaje się doskonale.
W tym roku podczas wrześniowego keynote Apple została zapowiedziana nowa generacja Apple TV, generacji 4. (w 2012 była jeszcze 3. gen. ale nie przyniosła istotnych zmian).
Apple TV gen. 4 (2015-…)
Od 30 października 2015 dostępny jest nowy model. Nowy Apple TV tylko wyglądem przypomina poprzednie generacje (takie same gniazda z tyłu, kilkanaście mm wyższy). Ale wszystko co wewnątrz jest nowe. Rzekłbym że od nowa przemyślane, ale to nie byłoby prawdą. Apple TV gen. 4 to połączenie istniejących wcześniej elementów ze świata Apple w nowe urządzenie z nowym systemem.
Co mieści się w nowym Apple TV:
- CPU: Apple A8 (2 Cores, 1.1 – 1.5 GHz)
- RAM: 2048 MB
- Dysk: 32 / 64 GB
- OS: iOS 9 (tvOS 9)
Ale jak to w przypadku Apple, nie ważne co włożono do środka, ale jak System wykorzystuje ten sprzęt. Poza możliwościami jakie mieliśmy w starych modelach (AirPlay, streaming, zakup filmów etc.) pojawił się sklep z aplikacjami (AppStore) i to wymusiło pojawienie się przestrzeni dyskowa dostępnej dla konsumenta.
Tworzone aplikacje dla tvOS (tak potocznie nazywa się zmodyfikowana wersja iOS dla Apple TV) mogą zajmować maksymalnie 200MB, jeśli potrzebują więcej danych (gry) muszą dodatkowo ściągnąć dane z Internetu (Ethernet / WiFi). Dodatkowe dane będą tak długo przechowywane dopóki użytkownik nie będzie ich potrzebował na inne „stałe” dane (zarządzaniem zajmuje się auto-magicznie System).
Na plus dla Apple jest możliwość tworzenia uniwersalnych aplikacji, tzn. jeśli masz grę na iPhone możesz również zainstalować ją na Apple TV (np. Crossy Road, Mr Jump, Almost).
Niektórzy producenci wycwanili się tworząc odpowiedniki ze świata iOS, jako osobne programy/gry. Wtedy w nazwie pojawia się najczęściej dopisek „TV”, chociaż wewn. gry niczym się nie różnią (np. Goat i Goat TV).
Nowy Apple TV Remote
Stworzenie AppStore dla przystawki telewizyjnej wymusiło również zmiany w pilocie do obsługi tego urządzenia. Kształt i prostota nowego Apple TV Remote jest podobna do starej wersji, ale zamiast kółka do obsługi pojawił się gładzik, który jest jakby skrzyżowaniem ekranu dotykowego z iPhone’a oraz gładzika znanego z MacBooka. Wewnątrz pilota znajdziemy przyspieszeniomierz i żyroskop, nie ma już wymiennej baterii. Dodatkowo pojawił się przycisk uruchamiający Siri (szukanie), głośność (którą może sterować w TV dzięki wsparciu HDMI-CEC) oraz przycisk Początek, który służy do powrotu do ekranu początkowego, wyświetlanie uruchomionych aplikacji (coś jak dwu-klik w iOS) oraz usypiania urządzenia.
Podwójne kliknięcie w ikonkę Menu powoduje uruchomienie wygaszacza ekranu Aerial, który możecie mieć również pod OSX.
Wrażenia
Miałem możliwość w tym tygodniu przetestować nową generację i jestem zachwycony. Szybkość reakcji, działania AirPlay (wideo) jest wyśmienita.
Obsługa prostych gier (Mr Jump, Mr Crab, Beat Sports) za pomocą nowego pilota jest prosta, szybka i intuicyjna. Pilotem da się również bez problemu pograć w trochę trudniejsze gry (Goat czy Crossy Road), gdzie nie tylko skaczesz, ale również chodzisz.
Ale moim zdaniem nie da się grać w bardziej złożone gry. Przykładem może być Rayman Adventures. Mimo, że gra stara się nauczyć gracza ruchów (podpowiedzi na ekranie), to jednak moim zdaniem bez dedykowanego gamepad’a się nie obędzie (np. SteelSeries Nimbus).
Pomijając gry, gdy już wyczujemy gładzik do całej reszty systemu nowy pilot jest wręcz idealny.
Oczywiście, urządzenie, a raczej oprogramowanie w AppleTV (tvOS) nie jest jeszcze doskonałe (producenci ostatnio przyzwyczaili się, że końcowi użytkownicy robią za testerów). Ale tak samo było przy premierze pierwszego iPada, gdzie nie było natywnych aplikacji a tylko przeskalowane z iPhone’a.
Obecnie na AppleTV sklep z aplikacjami wygląda jak wersja robocza (brak kategorii, dobrej nawigacji) i jest dość pusty. Podobnie wygląda zarządzanie miejscem na urządzeniu – nie ma jeszcze podsumowania ile jest wolnego miejsca, ale wyłącznie ile zajmuje miejsca dana aplikacja.
Przez pierwsze dni nie było podstawowej aplikacji (nie dla mnie) jak Movies. Ponoć brak nadal aplikacji do słuchania podcastów i wielu innych, do których Apple nas przyzwyczaił.
Moim zdaniem najważniejszym minusem jest brak wsparcia dla starych urządzeń jak klawiatura bezprzewodowa Apple (nie magic) czy poprzedni pilot. W Apple TV gen. 2 dość często używam bezprzewodowej klawiatury do szybkiego wpisywania tekstów (szukanie zdjęć w Flickr itp.)
Moim zdaniem nowy Apple TV to przełom. Za kilka miesięcy system będzie bardziej dopracowany, aplikacji więcej.
Nowe Apple TV to świetna konsola do gier dla „niedzielnych graczy”, którzy nie potrzebują pełnowymiarowej konsoli, a chcieliby „od święta” zagrać na dużym ekranie, czy odpocząć przed dobrym filmem lub obejrzeć rodzinne zdjęcia.
Na tą chwilę brakowało mi przeglądarki internetowej, która z klawiaturą mogłaby zastąpić domowy komputer, który dzisiaj często służy tylko za terminal do Internetu.
PS: Można sparować z Apple TV tylko jeden pilot, za to kilka padów.
PS2: Jeśli kupicie nowe Apple TV uważajcie na pilot, górna powierzchnia jest wykonana ze szkła i podczas upadku może pęknąć (link).