Chodzi dokładnie o tzw. klin podatkowy. Za Wikipedią:
Klin podatkowy jest to różnica między wydatkami pracodawcy na pensję (uwzględniającą wszelkie obciążenia podatkowe: np. ZUS, podatek dochodowy, składki na ubezpieczenia) a faktycznie otrzymywanym wynagrodzeniem.
W 2008 roku klin podatkowy wyniósł w Polsce 39,7 % i obniżył się on w porównaniu z 2007 rokiem o 3,2 %.
Prawie 40% to niby dużo… Bardzo często słyszy się od pracowników, że Państwo bardzo dużo nam zabiera z naszej ciężko wypracowanej pensji. W głowach Polaków istnieje przeświadczenie, że wszędzie indziej jest na pewno lepiej. A jednak NIE. Gorzej jest w:
- Belgia – 56%
- Węgry – 54,1 %
- Niemcy – 52%
Najlepiej wypadła Korea i Meksyk, gdzie klin wyniósł odpowiednio 20,3% i 15,1%, ale mieszkać bym tam nie chciał 🙂 Bardzo dobrą pozycję zajęła Irlandia, gdzie Państwo zabrało tylko 22,9% – coś w tym jest, że PO chciało zrobić z Nas drugą Irlandię.
Średnia dla krajów OECD wynosiła w 2008 roku 37,4 %.
Przy okazji zaznaczę, że rząd planuje wprowadzić nowy podatek na stałą opiekę dla osób starszych. Bank Światowy stwierdził, że Polska przeznacza za mało pieniędzy na ten cel (5 mld zamiast 10 mld zł). A że mamy braki w funduszach, to powstanie podatek rzędu 1-1,5%.
Źródło: OECD’s Taxing Wages shows small reduction in taxes on individual wage earners in 2008