Znów nie o programowaniu? Programowanie to nudy i trudno koło wynajdować drugi raz 😉 Będzie znów ciekawiej…
Dzisiejszy wpis kieruję do siebie samego i mojego pokolenia (20-30 latków). Gromadzi nam się wielgachny orzech do zgryzienia.
Peak Oil
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale w 2006 roku mieliśmy Peak Oil – moment szczytowy wydobycia ropy naftowej. Od tego momentu szybujemy już tylko w dół, a nowych opcji pozyskania ropy nie widać mimo zapewnień. A ropy potrzebujemy do wszystkiego – od śniadania po dojazd do pracy. Z ropy nie tylko powstaje ON (olej napędowy), ale również LPG (gaz tak popularny w polskiej motoryzacji).
Więcej na ten temat chociażby w materiale telewizji ABC (Australia): The Peak Oil Report, 28th April 2011
Kryzys dopiero będzie
Panuje dziwne przeświadczenie, że kryzys już za nami. Niestety, prawdziwy kryzys dopiero będzie. Amerykanie wciąż swoje brudy chowają pod dywanem (i dziwne rzeczy wychodzą: Keynes vs. Hayek Round Two), Grecja jest w niezłym dołku (na takim poziomie, że chciałaby upaść ale Wielka Siostra – UE nie pozwala), a za chwilę podążą za nią kolejne kraje.
Za moment (2012) grupa Amerykanów, którzy swoje emerytury w większości mają na giełdzie (program 401(k)) będę przechodzić na odpoczynek – ucieczka kapitału. Do tego zrodziła nam się kolejna bańka internetowa, ale wszyscy próbują nas uspokajać, że to nie to samo co w 2000 roku… A na deser poniższy wykres, który pokazuje „bazę monetarna”, tzn. ilość dolarów w obiegu . Coś Wam to przypomina?
Baby boom nie ma
A co bezpośrednio z nami? Ostatni wyż demograficzny w Polsce (80. lata) już dawno za nami. Ostatnio wyż próbował urodzić wyż, ale był to jedynie mały pik. W 2010 roku (pierwszy raz od 6 lat) zmalała ilość dzieciaczków, które przyszły na świat. Było to 413,3 tys. narodzin (vs. 419,4 tys. w 2009). Bardzo szybko odwrócił się trend, co dobrze nie wróży. Nie ważne kto za to odpowiada (rząd etc)…
Zajmujemy 209. miejsce na 223 kraje jeśli chodzi o wskaźnik dzietności (za The Word Factbook). Nie chcę Was zmuszać do zakładania rodzin, ale w tym momencie wchodzi niż (90. lata) w wiek produkcyjny i będzie coraz mniej ciekawie – brak rąk do pracy, mniejsza ilość osób, które płacą podatki itp.
Jakieś podsumowanie? To co trąbie od dłuższego czasu – przygotujcie się na mniej optymistyczny scenariusz Naszego życia. Jeśli nie oszczędzacie – nauczcie się, nie prowadzicie budżetu domowego – zacznijcie notować wydatki na kartce, w arkuszu kalkulacyjnym lub np. w bilancio. W pewnym momencie możliwe, że oszczędności papierowe nie będą przydatne, ale może zdążycie je odpowiednio zagospodarować przed…